O mnie

 „Najważniejsza podróż, jaką możesz odbyć, to ta, która prowadzi do wnętrza.” 

—  David R. Hawkins

Kim jestem?

Ewa Drzymała  certyfikowany praktyk hipnozy metodą Simpson Protocol i absolwentka kursu „Hipnoza w Praktyce” w Polskiej Akademii Hipnozy.

Tworzę przestrzeń dla tych, którzy chcą wrócić do siebie – bez ocen, bez analiz, bez potrzeby tłumaczenia się ze wszystkiego.

Nie zawsze byłam w miejscu, w którym jestem dziś. Przez lata żyłam w oderwaniu od siebie zmagając się z kompulsami, brakiem energii, nadmiarem myśli i wewnętrznym chaosem. Szukałam sensu, równowagi i spokoju, który nie znika po chwili.

Zmiana przyszła, gdy przestałam się „naprawiać” a zaczęłam tworzyć siebie na nowo. Krok po kroku. W zgodzie ze sobą. Bez pośpiechu.

Wiem, jaką ulgę przynosi moment, gdy zaczynasz puszczać stare nawyki, ciężary, historie, które już nie są Twoje. I nagle robi się lżej. Wraca spokój. Otwiera się przestrzeń. To efekt pozwolenia sobie na bycie sobą.

Nie jestem tu po to, by Cię zmieniać.
Jestem, by towarzyszyć Ci, gdy wybierasz siebie – świadomie i prawdziwie.

Wszystko, czego szukasz już w Tobie jest.
Simpson Protocol stwarza przestrzeń,
by to poczuć. 
Cicho. Głęboko. Bez słów, ale z ogromną mocą.

I właśnie taką przestrzeń tworzę dla Ciebie.

Z serca, o sobie

Poza pracą z ludźmi… wybieram życie, które naprawdę czuję.

Kocham podróże. Górskie wędrówki, odkrywanie świata, chodzenie boso po trawie. To właśnie natura, cisza i przestrzeń najbardziej karmią moją duszę.

Fascynują mnie książki o człowieku, świadomości i duchowości.
Z sentymentem wracam do „Wiedźmina” – mojej ukochanej serii fantasy. Lubię jego surowość, mądrość i delikatność ukrytą pod twardą skórą. Słowa „Coś się kończy, coś się zaczyna” to dla mnie nie tylko cytat. To sens zmiany – ten cichy, ale mocny moment, kiedy odpuszczasz to co już Ci nie służy by zrobić miejsce na coś głębszego, prawdziwszego, bardziej Twojego.

Pociąga mnie klimat północy – nordyckie opowieści, wikingowie, muzyka i zaklęta w nich siła.
Uwielbiam rytuały codzienności: jogę, medytację, zimne prysznice.
I czarną kawę – mocną, aromatyczną, najlepiej w dobrym towarzystwie.

Lubię pisać. Słowa są dla mnie drogą do siebie. Do innych. Do głębi.

Bo właśnie tam, w głębi najczęściej wszystko się zaczyna.

Fragmenty mojej podróży...

Czasem, żeby odnaleźć wewnętrzny spokój, trzeba wyjść w świat — w ciszę, naturę, góry.

To właśnie tam najłatwiej usłyszeć siebie naprawdę.

Te zdjęcia to fragmenty mojej osobistej podróży — zewnętrznej i tej, która dzieje się w środku.

Niech będą zaproszeniem do Twojej własnej.